Depresja sezonowa towarzyszy mi odkąd pamiętam. Moje samopoczucie zimą to koszmar w porównaniu do tego, jak funkcjonuję latem. Radzenie sobie z depresją sezonową to zupełnie inna kwestia – nie zawsze czuję się tak samo źle, ale też nigdy nie mogłam z całą stanowczością powiedzieć, że ten sezon jest dobry. Może być jedynie nico lepszy lub gorszy od poprzedniego. Poniżej opowiadam trochę więcej o chorobie i sposobach radzenia sobie z nią z perspektywy osoby chorej.
Polecam Ci też podobny wpis: Jak przezwyciężyć depresję? 7 skutecznych kroków ku poprawie zdrowia psychicznego
Czym jest depresja sezonowa?
Depresja sezonowa to inaczej sezonowe zaburzenie efektywne (Seasonal Affective Disorder – SAD). Pojawia się ono w okresie jesienno-zimowym i ustępuje w okolicach wiosny/lata. Objawy tego zaburzenia należą do wyjątkowo uciążliwych, utrudniając funkcjonowanie zarówno fizyczne, jak i emocjonalne i poznawcze. Osoba dotknięta depresją sezonową doświadcza ich codziennie lub prawie każdego dnia. Na potrzeby diagnostyczne przyjęto, że objawy muszą utrzymywać się przynajmniej przez okres dwóch tygodni.
Depresja sezonowa – przyczyny
Przyczyny depresji sezonowej nie są w pełni znane. Jednak powszechnie za główny powód jej występowania uważa się brak wystarczającego światła słonecznego. Światło ma ogromny wpływ na proces powstawania i regulacji hormonów oraz neuroprzekaźników, które są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania. Z kolei zwiększone wydzielanie melatoniny jest odpowiedzialne za senność i chroniczne zmęczenie.
Nie możemy oczywiście zapominać o indywidualnych podatnościach na występowanie tego zaburzenia. Wpływ na depresję sezonową może mieć bowiem genetyka, wrażliwość, doświadczenia życiowe, umiejętność radzenia sobie ze stresem itp.
Sposoby radzenia sobie z depresją sezonową
Źródła (pod wpisem), z których korzystałam, wskazują, że istotną poprawę rokowań przy depresji sezonowej obserwuje się przy zastosowaniu poniższych metod:
- fototerapia z wykorzystaniem specjalnych lamp fluorescencyjnych (skuteczność ok. 60-80%),
- zimowe wyjazdy do krajów, gdzie jest ciepło,
- ograniczenie liczby obowiązków i w miarę możliwości stresujących sytuacji,
- zdrowia, zbilansowana dieta wraz z suplementacją witaminy D,
- tradycyjnie – psychoterapia w połączeniu z farmakoterapią.
Przeczytaj też: Denerwuje mnie wszystko – co robić?
Jak ja radzę sobie z depresją sezonową?
Różnie. Mam oczywiście lampę fluorescencyjną, ale do tej pory nie korzystałam z niej wystarczająco regularnie, więc trudno mi jednoznacznie wypowiedzieć się o jej skuteczności (w moim przypadku ofc).
Zauważyłam, że ogromne znaczenie ma dla mnie stres i konieczność wykonywania niechcianych interakcji. Mam tu na myśli codzienne przychodzenie do biura – problemy ze wstawaniem, zimno i masa bodźców wcale nie ułatwiały mi funkcjonowania w najtrudniejszych miesiącach roku. Na szczęście w tym sezonie pracuję już zdalnie, więc pewnie za jakiś czas dam Wam znać na Instagramie. Myślę, że mimo natłoku pracy, homeoffice’owa swoboda przyczyni się do poprawy ogólnego samopoczucia.
Warto też wspomnieć, że od wielu lat biorę leki, dlatego pamiętaj, że jeśli podejrzewasz u siebie depresję sezonową, to najlepsza będzie konsultacja ze specjalistą. Nawet jeśli nie zdecydujesz się na farmakoterapię, to możesz wdrożyć inne, zalecone przez lekarza lub psychologa techniki radzenia sobie z chorobą.
Źródła:
- https://www.cambridge.org/core/journals/acta-neuropsychiatrica/article/circadian-rhythms-and-sleep-regulation-in-seasonal-affective-disorder/F721EF169067850D5E4C883F29DA138D
- https://www.aafp.org/pubs/afp/issues/2012/1201/p1037.html
- https://psychologia.edu.pl/czytelnia/125-depresja/1405-jesienny-smutek-czym-jest-depresja-sezonowa-agnieszka-sieczka.html
Ten post ma jeden komentarz
Pingback: Jak nauczyć się odpuszczać i dlaczego to takie trudne? - Bezproblemowa