Asertywność i stanowczość to cechy bardzo gloryfikowane. Wcale mnie to nie dziwi – praca nad sobą pod kątem odmawiania i stawiania granic jest bardzo ważna, aby otoczenie nie weszło nam na głowę.
Zastanawiam się jednak, dlaczego we wszystkich kampaniach i artykułach na temat uczenia się asertywności, nikt nie mówi o tym, jak radzić sobie z reakcjami innych na naszą stanowczość i asertywność. A to właśnie lęk przed nimi powstrzymuje rozwijanie w sobie umiejętności mówienia „nie”. Dziś rozwinę nieco ten temat, bo zdecydowanie jest o czym pisać.
Może Cię zainteresować artykuł „Co robić, gdy mam wszystkiego dość?„
Czym właściwie jest asertywność?
Asertywność to nic innego jak posiadanie własnego zdania przy jednoczesnej umiejętności jego wyrażania. Niektórzy boją się wygłaszania swoich opinii, a inni narzucają swoje zdanie wszystkim dookoła, nie przyjmując sprzeciwu. Ani jedna, ani druga z tych skrajności nie prezentuje zachowań asertywnych. Dlaczego warto ćwiczyć tę umiejętność? Przede wszystkim ze względu na fakt, że nie jest to umiejętność wrodzona i każda z nas (z mniejszym lub większym wysiłkiem) może się jej nauczyć. Jest potrzebna, ale z pewnością nie przyjdzie sama.
Dlaczego asertywność i stanowczość nie działa?
Przede wszystkim, warto pamiętać, że Twoje prawa są tak samo ważne, jak prawa innych osób. Jeśli Ty nie szanujesz czyichś granic, z pewnością Twoje również nie będą szanowane. Jednak co w sytuacji, gdy wielokrotne prośby i odmowy nie działają?
- Upewnij się, czy nie naruszasz terytorium psychologicznego swoich rozmówców. Odnoś się tylko do swoich emocji i uczuć, personalne wycieczki są zabronione,
- Nie tłum gniewu – wybuchnie w nieoczekiwanym momencie, a wtedy Twoja prośba, czy odmowa nie będzie asertywna, a agresywna,
- Pamiętaj o podstawach asertywności: szczere i dobre chęci wobec innych, bezpośredniość, uczciwość i stanowczość,
- Jeśli Twoje prośby i upomnienia zdają się na nic, korzystaj z metody zdartej płyty – powtarzaj komunikat do skutku, możesz go ewentualnie zmiękczyć,
- Nigdy nie przepraszaj za asertywność! Dbasz o swoje granice i to o siebie powinnaś się zatroszczyć.
Asertywność i stanowczość, a terytorium psychologiczne
Prawo do bycia sobą jest najważniejszym prawem indywidualnym. Mówi ono o dysponowaniu swoją energią, czasem i tym, co posiadamy zgodnie z naszym własnym interesem, ale przy jednoczesnym nienaruszaniu praw innych osób.
Do wyznaczenia i obrony swojego terytorium psychologicznego ma prawo każdy człowiek, niezależnie od tego, z kim rozmawiamy. Tak, rodzice i przełożeni też muszą je respektować. Aby określić swoje terytorium psychologiczne, musimy zapytać się same siebie: „co należy do mnie i zależy ode mnie?”.
Gdy ktoś przekroczy naszą granicę, obawiamy się utraty sympatii tej osoby, odrzucenia lub nawet gniewu. Stąd właśnie poczucie winy i niepodejmowanie kolejnych prób mówienia stanowczego „nie”.
Jak mówić „NIE” i nie zaprzepaścić danej relacji? Asertywność stanowczość w praktyce
Moim zdaniem, większość relacji możemy zaprzepaścić nie przez powstrzymywanie się od stanowczości, ale właśnie przez zaniedbywanie tej umiejętności. Oczywiście, wszystko zależy od nie tylko od konkretnej relacji, ale i od zamiarów danej osoby wobec nas samych.
Sam fakt, że jesteśmy postawione w sytuacji, kiedy trzeba powiedzieć „nie”, może powodować w nas złość i przerażenie. To często sprawia, że zamiast poprosić o szanowanie naszych granic, wolimy nie powiedzieć nic, albo przytaknąć, co będzie zapalnikiem do tego, byśmy w dalszym ciągu były nieszanowane.
Co więcej – im częściej zgadzasz się na zrobienie czegoś, na co nie masz ochoty, tym częściej będziesz o to proszona. Pewnego dnia wybuchniesz złością, a to prosta droga do kłótni lub nawet zakończenia relacji. Nie jest tajemnicą, że ludzie testują swoje granice i robią to często podświadomie. Szczere, stanowcze i uprzejme mówienie „nie”, nie sprawi, że zniszczysz swoją relację. No, chyba że jesteś już świadoma tego, że wisi na włosku i brakuje tylko przysłowiowej wisienki na torcie do zaprzepaszczenia jej.
Asertywność i stanowczość w pracy – czy to możliwe?
Możliwe? To konieczne. Zarówno w kontaktach zawodowych, jak i prywatnych, powinno mówić się otwarcie „tak” i „nie”. Jeśli asertywnie odmawiasz swojemu przełożonemu, to jest to reakcja na prośbę, a nie jego polecenie służbowe. Zostawanie za darmo po godzinach po raz piąty nie może być poleceniem służbowym, a Ty masz prawo odmówić. Oczywiście dostosowując odpowiednio swój komunikat.
A co ze współpracownikami? Wszystko zależy od miejsca pracy – w moim jestem raczej nielubiana. Choć na początku się tym przejmowałam, to obecnie wiem, że dbam o siebie i swoje granice, nie naruszając cudzych.
Mówię „nie” zawsze wtedy, gdy nie chcę zrobić czegoś, co nie należy do moich obowiązków i nie zgadzam się na powielanie w moim towarzystwie krzywdzących stereotypów. Nie chcę też brać udziału w rozmowie, która mnie nie dotyczy. Proszę głośno i stanowczo o ściszenie muzyki, bo przeszkadza mi w pracy.
Nie lubią mnie za to i często muszę się powtarzać. Owszem – bywa tak, że mi głupio o coś prosić po raz kolejny, ale później sobie przypominam, że ja szanuję przestrzeń innych osób. Otaczam się w pracy tymi, którzy są otwarci na rozmowę i mają w sobie chociaż odrobinę empatii. Reszta mnie nie interesuje.
Jak zacząć być asertywną?
Powyższy akapit opiera się głównie na moim doświadczeniu, dlatego przydałoby się wyjaśnić, w jaki sposób odważyłam się na takie podejście. Punktem wyjścia do asertywności jest zaakceptowanie i bycie asertywną wobec siebie. Bez tego ani rusz. Do tego dodajemy szczere wyrażanie swoich uczuć i nieustanne praktykowanie tej umiejętności.
Jeśli Twoje poczucie własnej wartości szoruje po dnie, będzie Ci trudno. Jednak kiedy pozwalasz na nieuczciwe traktowanie i naruszanie swoich granic, Twoja samoocena nie wzrośnie, a będzie stawała się stopniowo jeszcze gorsza. Działaj mimo lęku przed odrzuceniem i ustal, jakie są Twoje granice. Później możesz zacząć praktykować. Oto przykład:
– Mogłabyś dokończyć te raporty za mnie? Jutro idę na urlop i nie zdążę.
– Nie, ponieważ mam dużo pracy i nie wyrobię się z dodatkowymi obowiązkami na czas.
I teraz krótka analiza: mamy słowo klucz – „nie”, do tego coś bardzo ważnego – prawdziwe uzasadnienie. Istotne, aby odmowa była szczera – kłamstwo szybko wychodzi na jaw i zostawia rysę na autentyczności. Nie kłamiemy! Jeśli nie ma innego powodu, dla którego nie chcesz wykonać jakiegoś zadania za kogoś niż Twoje zmęczenie – powiedz o tym! Będzie to lepsze niż kłamstwo, a to, jak zareaguje na to Twój rozmówca, nie powinno być Twoim zmartwieniem. To Ty dysponujesz i odpowiadasz za swoją energię i czas – nikt inny.
Zobacz podobny artykuł: „strach przed oceną, a działalność w internecie.”
Asertywność i stanowczość – podsumowanie
Zdaję sobie sprawę z tego, jak trudna jest asertywność i stanowczość w praktyce. Sama nieustannie nad tym pracuję i przeżywam swoje wzloty i upadki. Często mam też poczucie winy za krzywe spojrzenie na moją odmowę, czy wymowne milczenie. Staram się jednak zawsze pamiętać, o co walczę i do czego dążę. Przypominam sobie wtedy, że ja nigdy nie przekraczam cudzych granic i staram się nie nadużywać pomocnej dłoni innych osób. Mam prawo oczekiwać tego samego i dbać o siebie, bo nikt nie zrobi tego za mnie.
Źródła: https://psychologia.edu.pl/czytelnia/137-emocje-i-nastroj/1479-tak-nie-wanda-sztander.html, własne doświadczenia https://bezowijania.com/trening-asertywnosci-jak-sie-jej-nauczyc, wiedza własna
Chcesz wesprzeć moje działania? Postaw mi wirtualną kawę!
Tworzę dla Was treści z pasji – poświęcam mnóstwo czasu na dbanie o wartość merytoryczną swoich wpisów i postów na social media. Jeśli lubisz moje treści, zerknij tutaj: buycoffee.to/ bezproblemowa